W tym wpisie przedstawię Ci kilka metod weryfikacji warsztatu pracy Twojego potencjalnego wykonawcy strony internetowej oraz na co zwrócić uwagę przy ocenie jego portfolio.
Nie wszystkie z przedstawionych sytuacji muszą być dyskwalifikujące na etapie wyboru wykonawcy, ale potraktuj je jak czerwone lampki w samochodzie. Zapytaj o wyjaśnienie lub zasięgnij dodatkowej opinii, by rozwiać wątpliwości. Tworzenie strony może być trudnym i kosztownym procesem, zabezpiecz się przed jego powtórką.
Brak portfolio
Wiadomo, że każdy wykonawca woli realizować nowe zlecenia za pieniądze, niż aktualizować swoją stronę 😉
Są też projekty, z których niekoniecznie jest się dumnym lub nie chce ich eksponować z innych powodów.
Kompletny brak portfolio na stronie web dewelopera powinien być jednak traktowany jako poważne ostrzeżenie. Może oznaczać brak doświadczenia lub niski poziom realizacji.
Złe wyniki Core Web Vitals
Czyli rzeczywistych wyników mających realny wpływ na doświadczenie użytkownika podczas korzystania ze strony internetowej. Co bardzo istotne – wyniki są zbierane przy okazji wszystkich wizyt użytkowników na stronie, ale też ogólnodostępne jako CrUX – Chrome User Experience Report.
Aktualne wyniki dla konkretnej strony internetowej możesz sprawdzić za pomocą narzędzi:
CalibreApp – polecam ze względu na szybkość sprawdzania
Page Speed Google – oprócz wyników CWV pokazuje też wartości “laboratoryjne”
Jeśli wszystkie wyniki CWV są czerwone, to niestety oznacza, że przy tworzeniu strony nikt nie zwracał uwagi na tworzenie jej z myślą komfortu użytkownika lub wskazuje na rażące błędy przy doborze lub konfiguracji hostingu.
Brak wyników CVW dla jakiejkolwiek strony z portfolio również nie jest najlepszym sygnałem – oznacza, że żadna z nich nie ma wystarczająco dużego ruchu, by takie wyniki trafiły do rejestru CrUX. Przy niszowych biznesach niski ruch jest jak najbardziej akceptowalny. Ale co ze sklepem internetowym? Sklep internetowy o ruchu poniżej 1000 użytkowników w miesiącu z reguły nie generuje więcej niż 10-20 zamówień miesięcznie. Taki sklep raczej nie jest wzorem, do którego chcesz dążyć w swoim biznesie.
Mało punktów w testach
Z jednej strony ślepe patrzenie na punkty testu wyżej już wspomnianego narzędzia Page Speed Insights od Google czy równie popularnego GTMetrix – niekoniecznie jest najlepszą metodą do pełnej i obiektywnej oceny prędkości strony. Z drugiej strony te narzędzia w miarę szybko wskazują nam, że coś jest nie tak z badaną stroną.
Z reguły strony, które mają mniej niż 40/85 punktów teście PSI lub poniżej 80/80 dla wyników GTMetrix wykazują sporo błędów w budowie lub konfiguracji.
Wykonując test na GTMetrix koniecznie załóż konto i ustaw lokalizację na Londyn – chyba, że sprawdzasz stronę skierowaną dla Kanadyjczyków 😉
Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej na temat dobrego podejścia do pomiarów i korelacji z punktami testów Lighthouse – polecam lekturę wpisu na blogu Calibre.
Za ciężka strona
Css to arkusze stylów, które odpowiadają za wygląd strony internetowej.
Skrypty javascript odpowiadają za dynamiczne zachowania strony, współpracę z systemami reklamowymi i analitycznymi.
W świecie idealnym całość css nie powinna posiadać zbędnych elementów i stylować wyłącznie elementy widoczne na stronie, skrypty js ograniczone do minimum czekają z wykonaniem na pełne załadowanie strony, a całość wykorzystuje jedynie fonty systemowe.
Rzeczywistość bywa jednak inna i strony bywają przeładowane elementami, z których często nie korzystają.
Jeśli widzicie podobną strukturę na sprawdzanej stronie, gdzie dominują pliki javascript, a style css są większe niż 100KB – może to oznaczać duże pole do jej optymalizacji, której nie wykonała osoba, która przygotowała stronę.
Ale pamiętaj – czasem zła struktura małych plików może mieć gorszy efekt niż odpowiednio opóźnione wykonanie nawet dużych skryptów. Poproś wykonawcę strony o wyjaśnienia i uzasadnienie ilości/wielkości plików.
Ciężko jednak uzasadnić użycie większej ilości fontów. Obniżają prędkość storny, ale też jej odbiór wizualny. Standardem jest użycie do dwóch fontów na stronie. U rekordzistów widziałem aż 17 różnych na jednej podstronie 😉
Pełna optymalizacja lub ręczne pisanie całej strony wymaga jednak czasu, a co za tym idzie większego budżetu. Wykonawca, który zdaje sobie sprawę z wad i zalet używanych przez siebie narzędzi powinien wiedzieć czy i w jaki sposób wpływają negatywnie na jakość wykonywanej strony.
Wysokie TTFB
O ile proste strony WordPress można w bardzo prosty sposób skonfigurować tak, aby praktycznie nie obciążały serwera, to zupełnie inaczej sprawa wygląda w przypadku sklepów ze skryptem Woocommerce. Pewnych operacji nie zamaskuje nawet najlepiej skonfigurowany cache, a mowa tu głównie o takich czynnościach jak dodawanie produktów do koszyka, czy przejście do finalizacji zamówienia.
Ogromna większość polskich sklepów Woocommerce jest lokowana na hostingach, które nie mają odpowiednich parametrów, aby je sprawnie obsłużyć. W przypadku małych, hobbystycznych sklepów – może nie będzie miało, to wielkiego wpływu na konwersję czy wyniki, ale w przypadku większego sklepu może powodować przepalanie budżetów marketingowych i znacząco wpływać na obroty.
Jak szybki powinien być Woocommerce?
Cel to TTFB – czas generowania strony przez serwer poniżej jednej sekundy. Dla większości sklepów czas poniżej dwóch sekund również nie powinien wpłynąć znacząco na konwersję. Czasy powyżej 5 sekund i więcej to już zdecydowanie czerwona lampka ostrzegawcza i sygnał, że sklep jest wykonany wadliwie lub znajduje się na nieodpowiednim hostingu.
Nie wchodzę tu nawet w temat ruchu równoległego – czyli sytuacji, gdy z Twojego sklepu jednocześnie korzysta wielu użytkowników. Do sprawdzenia sklepu w takich scenariuszach potrzebne są już trochę bardziej skomplikowane narzędzia jak BlazeMeter czy Apache JMeter. Jeśli Twój sklep obsługuje lub ma obsługiwać duży ruch – skontaktuj się ze mną i razem opracujemy scenariusz testowy.
Sklep lub strona internetowa mogą być kluczowym narzędziem Twojej firmy.
Pamiętaj by podjąć racjonalne decyzje w oparciu dane, a nie tylko wizualny aspekt proponowanych rozwiązań.